czwartek, 25 października 2012

Rozdział 16


Ej nie koniec bo nie nadążam z pisaniem tak szybko zbierają się taki :)
Mam dla was wyzwanie chcę 10x tak a jeśli w 4 dni nie uzbieram to wstawię po takiej ilości jaka będzie okk? ale postarajcie się bo dla was to tylko TAK a dla mnie to info że ktoś to czyta.

ROZMOWA MIĘDZY JANKIEM A DAWIDEM
J-widziałeś tę dziewczynę w sklepie?
D-ba niezła laska
J-dała mi swój numer
D- zaprosiłeś ją na domówkę
J-pewnie że tak
D-ej a jak miała na imię?
J-nazywała się Agata
D-myślisz że coś z tego będzie?
J-z tego co wiem ona ma chłopaka
D-uuuuuu stary nie mieszaj się w to bo to ci się nie opłaci
J-tylko kto powiedziała że ja od razu z nią być czy coś
D-dobra nie ważne idę się położyć
J-no nara

OCZAMI MONIKI
Nazajutrz...
Wstalam rano a przynajmniej mi się tak wydawało bo była to już godzina 12. Zeszłam na dół ale nikogo nie było. No trudno. Zrobiłam sobie śniadanie i usiadłam przed tv. Do domu wszedł Zayn. Boże nie mogę już na niego patrzeć wkurwia mnie i tyle jebany psychol.
Z-hej
M-hej
Z-co oglądasz ?
M-jeszcze nic bo dopiero co włączyłam
Z-mogę się przysiąść?
M-a musisz?
Z-chcę ale nie muszę
M-jak tak bardzo chcesz to siadaj
Boże za co ja go muszę znosić. Przelatywałam po kanałach w poszukiwaniu czegoś sensownego do oglądania.
Z-co u ciebie?
M-od wczoraj? nic nowego. ogarnij sie bo jesteś jakiś dziwny.
Z-sora to po prostu...a nie ważne co ja ci sie żalić będę
No wreszcie gada z sensem i zauważył że mnie to nie interere. Od tej pory siedzieliśmy w ciszy aż rozległo się pukanie do drzwi.
M-OTWARTE!!!!
Do domu weszła Eliza.
E-jest Harry?
M-nie ma
Z-on mi mówił że jedzie do ciebie
E-to nie możliwe bo się z nim nie umawiałam chciałam mu zrobić niespodziankę bo miałam wrócić za tydzień a wróciłam wcześniej
Z-aha
M-yyyyy...ale zaraz zaraz czekaj z kąt wróciłaś?
E-od dziadków byłam tam calusieńki tydzień
Z-ale skoro ciebie nie było to gdzie był wczoraj wieczorem Ha...
Pokiwałam mu przecząco głową na znak że ma nic więcej nie mówić
E-kto?
Z-ha...ha...ha...-patrzył zakłopotany nie wiedział co powiedzieć
M-HAŁAS!!
E-co?
M-on chciał się spytać z którego pokoju dobiegał wczoraj hałas
E-y spoko. dobra to ja sie zbieram pa.
M,Z-narka
Eliza wyszła a my siedzieliśmy w ciszy patrząc na siebie. Nic nie ogarnialiśmy bo skoro Elizy nie było to gdzie był Harry
M-myślisz że on jedzie na 2 fronty
Z-tego się obawiam
M-byle by nie bo Eliza się załamie
Po naszym dialogu do domu wszedł Hazza nawet na nas nie patrząc chciał wejść na górę.
M-wróć!
H-co?
Z-stary gdzie byłeś wczoraj wieczorem?
H-przecież mówiłem u Elizy
M-kłamiesz!
H-udowodnij
Z-przed chwilą była tu El i cie szukała
H-co?
M-to co słyszałeś wiemy że jej tydzień nie było
H-dobra wiecie co odczepcie się bo to nie wasza sprawa!
Burknął i poszedł na górę. I znowu zapadła ta niezręczna cisza. Na szczęście nie trwała długo bo Lou wrócił
L-hej wam co jest?
M-nic potem pogadamy
L-a czemu nie teraz. mam się bać?
M-nie nie musisz a właściwie masz rację możemy teraz
L-więc o co chodzi?
M-przyjaźnisz się z Harrym prawda?
L-nooooooo tak a czemu pytasz?
M-wiedziałeś o tym że nie jeździł do Elizy
L-co? a ty z kąt to wiesz?
Z-od niej
L-ty też wiesz?
Z-tak była tu jakieś pół godziny temu i z nami gadała
L-niestety nie mogę wam nic powiedzieć on sam wam to powie jak będzie gotowy
Te słowa wzbudziły we mnie niepokój
M-o co chodzi powiedz
L-nie mogę koniec.
Powiedział i chciał iść na górę wziąć prysznic ale go wyprzedziłam na schdach wbiegłam do łazienki i się zakluczyłam.
L-Monika no nie rób se jaj daj mi wejść
M-nie!
L-no proszę chcę się wykąpać
M-nie!
L-a jak ci powiem o co mu chodzi
M-może...
L-to ci powiem
H-co jej powiesz?
L-Hazza nic nic na serio
H-chyba nie chciałeś jej powiedzieć naszej tajemnicy
Słysząc te słowa wyszłam z łazienkiM-co?!waszej?!jak to waszej?!
L-przecież bym jej nie powiedział
M-ach tak to pragnę cię poinformować że dziś śpisz na kanapie a na imprezę idziemy osobno
L-ale kochanie
M-o nie mój miły teraz to ty mi nie wyjeżdżaj z tym 'kochanie'
Harry tylko na nas patrzył wywrócił oczami i poszedł z powrotem. Do wieczora nie gadałam z Louisem. A co dziwniejsze ten czas spędziłam z Zaynem.
M-idziesz na tą imprezę do chłopaków
Z-pewnie tak a co?
M-no...wiesz... może...
Z-no co? o co co chodzi?
M-może pójdziemy razem
Zayn wypluł sok który własnie pił
Z-a co z LOU?
M-pokłóciliśmy się
Z-no okk ale nie uważasz że to dziwne jak pójdziemy razem
M-nie przecież idziemy jako przyjaciele
Z-a tak naprawdę chcesz się o coś zemścić na Louisie prawda?
M-pss nie prawda. ja zemścić się.
Z-...
M-dobra może trochę
Z-dobra niech ci będzie ale idziemy jako kumple
M-no spoko luz
Zbliżała się 18 wszyscy byliśmy już gotowi i szykowaliśmy się do wyjścia. Nagle podszedł do mnie Lou i chciał mnie objąć ale odepchnęłam jego rękę
L-o co chodzi?
M-powiedziłam idziemy osobno więc umówiłam się z Zaynem
L-słucham?!
M-to co kurwa słyszałeś idź sobie do Hazzy jak ci z nim tak dobrze.
Na dół właśnie zszedł Zayn
Z-gotowa?
M-jasne możemy iść
Wszyscy wyszliśmy i zmierzaliśmy do sąsiadów. tylko brakowało wśród nas dwóch osób. No tak Lou i Hazz. Ech nie ważne imprezę czas zacząć. Weszliśmy do środka oni już czekali Nat i Dawid mile nas przywitali a Janek był...no właśnie gdzie jest Janek?
M-hej gdzie Janek bo chcemy się z nim przywitać
D-do góry z dziewczyną
N-pójdę po nich
K-okk-wtrąciła Kam
Chwilę poczekaliśmy aż oni zejdą. Zeszli. Ale tego co zobaczyliśmy nikt się nie spodziewał bo dziewczyną z którą był Janek była Agata
N-Agata co ty tu robisz?
A-zaproszono mnie na imprezę a ty co tu robisz?
N-przyszedłem do Natalii
Podszedł do niej i ją namiętnie pocałował. Wszyscy stali zszokowani i nie wiedzieli o co chodzi
A-jesteście z sobą
Nat-yyyyy...jaaa...yyyyyy
N-może ale co to cię interesuje?
A-w sumie nic masz rację bo między nami wszystko już skończone od wczoraj
M-to dlatego cały dzień jesteś taki załamany?
N-może nie ważne

W TYM SAMYM CZASIE U LOU I HAZZY
L-widzisz co żeś kurwa narobił
H-co znowu ja?
L-kurwa gdyby nie ta twoja jebana tajemnica bo by nic nie było
H-ale jest i tego nie zmienię przecież ni zmienię swoich uczuć
L-a powinieneś bo tak nie powinno być
H-bo co? bo ty mi tak powiesz?
L-właśnie tak nie pasuje mi to i to i tak nigdy nie wypali
H-czemu niby?
L-bo...

OCZAMI MONIKI
Hym zauważyłam że do domu wchodzi Louis więc chwyciłam Zayna za rękę i poszłam na parkiet zatańczyć. Lou nic tylko się przyglądał ale nic. nie zareagował potem usiedliśmy z Zaynem na kanapie nawet usiadłam mu na kolanach Ale Lou nic ani drgnął. Nie rozumiem. Zauważyłam że Li i Kam gdzieś zniknęli tak samo Niallz Nat i Janek z Agatą. Zostaliśmy tylko ja, Lou, Zayn i Dawid bo Harry nie przyszedł. A z resztą co ja gadam zostałam tylko ja i Louis bo te dwa pacany schlały się w trzy dupy.
Louis podszedł do mnie i usiadł naprzeciwko mnie
L-dostałem już karę muszę spać na kanapie
Nic nie mówiłam nie pisnęłam ani jednym słowem
L-wiem że jesteś zła ale proszę wybacz
M-jeśli powiesz prawdę o co chodziło
L-powiem!
M-więc?
L-chodziło o...

CDN...
 no to tyle na dziś kolejny na cztery dni chyba że wcześniej będzie 10x tak ~TOMMO

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz