czwartek, 25 października 2012

Imagin +18 (extra pisany przez kolegów)

Ten imagin nie miał na miejscu nikogo urazić i jeśli nie chcesz nie czytaj. :D

...aż tu nagle do domu wszedł Harry, a ja byłam naga. Gdy Harry mnie zobaczył od razu zaczął się również rozbierać i powoli podchodzić do mnie. Popychał mnie na łóżko. Gdy już mnie położył na łóżku zaczął robić energicznie minetę. Gdy już skończył i zaczął wstawać ja uklękłam zaczęłam mu robić loda tak szybko że w minutę doszedł i padł z wycieńczenia a po chwili zasnął. Gdy zasnął zaczęłam go masturbować i po chwili zaliczyliśmy z nim pozycję na jeźdźca i wiele innych. Kiedy znudziły już się nam te pozycje postanowiliśmy inaczej się zabawić. Do domu wszedł Louis i poprosiliśmy go żeby się do nas dołączył.On nie namyślał się długo i zrobił to o co go poprosiłam. Było tak zajebiście że myślałam przez tydzień nie mogłam siadać .Tak mnie bolały otwory ponieważ brali mnie na 2 baty tak długo do puki krew się nie polała. Najbardziej podobała mi się sytuacja gdy miałam ich 2 ogromne drągi naraz w ustach a one po chwili trysnęły spermą niczym dwa wulkany. Takie silne było ciśnienie wytrysku że aż nosem ulatniało się nasienie niczym wodospad Niagara. Po jakimś czasie Louis kazał mi się położyć i rozszerzyć nogi. Włożył mi swojego wielkiego kolegę w moją mokrą i gorącą dziurkę. Harry stał obok i zapytał się czy może się teraz z nim zamienić. Potem Hazza zaspokajał mnie swoim kolegą który był o wiele większy niż Lou. Zabawialiśmy się do upadłego aż po chwili Harry spuścił się. Louis cały czas bawił się moimi piersiami, które były twarde, dobrze wiedział że to lubię. Byliśmy bardzo zmęczeni, ale chłopcy nie dawali za wygraną. Lou postanowił iść na pozycję 69. Oczywiście się zgodziłam. Było zajebiście. Nigdy nie było mi z nikim tak dobrze jak z nimi. Na koniec chłopcy zrobili mi bardzo przyjemną palcówkę. Jęczałam jak nigdy, moje odgłosy było słychać w całym domu. Chłopcy tylko zakrywali mi usta. Na tym zakończyła się nasza zabawa w trójkącik.

Dobra to tyle krótki, ale fajny. Pisany przez Jasia, Mateusza, Dawida i KamuśXD. ~TOMMO

Rozdział 16


Ej nie koniec bo nie nadążam z pisaniem tak szybko zbierają się taki :)
Mam dla was wyzwanie chcę 10x tak a jeśli w 4 dni nie uzbieram to wstawię po takiej ilości jaka będzie okk? ale postarajcie się bo dla was to tylko TAK a dla mnie to info że ktoś to czyta.

ROZMOWA MIĘDZY JANKIEM A DAWIDEM
J-widziałeś tę dziewczynę w sklepie?
D-ba niezła laska
J-dała mi swój numer
D- zaprosiłeś ją na domówkę
J-pewnie że tak
D-ej a jak miała na imię?
J-nazywała się Agata
D-myślisz że coś z tego będzie?
J-z tego co wiem ona ma chłopaka
D-uuuuuu stary nie mieszaj się w to bo to ci się nie opłaci
J-tylko kto powiedziała że ja od razu z nią być czy coś
D-dobra nie ważne idę się położyć
J-no nara

OCZAMI MONIKI
Nazajutrz...
Wstalam rano a przynajmniej mi się tak wydawało bo była to już godzina 12. Zeszłam na dół ale nikogo nie było. No trudno. Zrobiłam sobie śniadanie i usiadłam przed tv. Do domu wszedł Zayn. Boże nie mogę już na niego patrzeć wkurwia mnie i tyle jebany psychol.
Z-hej
M-hej
Z-co oglądasz ?
M-jeszcze nic bo dopiero co włączyłam
Z-mogę się przysiąść?
M-a musisz?
Z-chcę ale nie muszę
M-jak tak bardzo chcesz to siadaj
Boże za co ja go muszę znosić. Przelatywałam po kanałach w poszukiwaniu czegoś sensownego do oglądania.
Z-co u ciebie?
M-od wczoraj? nic nowego. ogarnij sie bo jesteś jakiś dziwny.
Z-sora to po prostu...a nie ważne co ja ci sie żalić będę
No wreszcie gada z sensem i zauważył że mnie to nie interere. Od tej pory siedzieliśmy w ciszy aż rozległo się pukanie do drzwi.
M-OTWARTE!!!!
Do domu weszła Eliza.
E-jest Harry?
M-nie ma
Z-on mi mówił że jedzie do ciebie
E-to nie możliwe bo się z nim nie umawiałam chciałam mu zrobić niespodziankę bo miałam wrócić za tydzień a wróciłam wcześniej
Z-aha
M-yyyyy...ale zaraz zaraz czekaj z kąt wróciłaś?
E-od dziadków byłam tam calusieńki tydzień
Z-ale skoro ciebie nie było to gdzie był wczoraj wieczorem Ha...
Pokiwałam mu przecząco głową na znak że ma nic więcej nie mówić
E-kto?
Z-ha...ha...ha...-patrzył zakłopotany nie wiedział co powiedzieć
M-HAŁAS!!
E-co?
M-on chciał się spytać z którego pokoju dobiegał wczoraj hałas
E-y spoko. dobra to ja sie zbieram pa.
M,Z-narka
Eliza wyszła a my siedzieliśmy w ciszy patrząc na siebie. Nic nie ogarnialiśmy bo skoro Elizy nie było to gdzie był Harry
M-myślisz że on jedzie na 2 fronty
Z-tego się obawiam
M-byle by nie bo Eliza się załamie
Po naszym dialogu do domu wszedł Hazza nawet na nas nie patrząc chciał wejść na górę.
M-wróć!
H-co?
Z-stary gdzie byłeś wczoraj wieczorem?
H-przecież mówiłem u Elizy
M-kłamiesz!
H-udowodnij
Z-przed chwilą była tu El i cie szukała
H-co?
M-to co słyszałeś wiemy że jej tydzień nie było
H-dobra wiecie co odczepcie się bo to nie wasza sprawa!
Burknął i poszedł na górę. I znowu zapadła ta niezręczna cisza. Na szczęście nie trwała długo bo Lou wrócił
L-hej wam co jest?
M-nic potem pogadamy
L-a czemu nie teraz. mam się bać?
M-nie nie musisz a właściwie masz rację możemy teraz
L-więc o co chodzi?
M-przyjaźnisz się z Harrym prawda?
L-nooooooo tak a czemu pytasz?
M-wiedziałeś o tym że nie jeździł do Elizy
L-co? a ty z kąt to wiesz?
Z-od niej
L-ty też wiesz?
Z-tak była tu jakieś pół godziny temu i z nami gadała
L-niestety nie mogę wam nic powiedzieć on sam wam to powie jak będzie gotowy
Te słowa wzbudziły we mnie niepokój
M-o co chodzi powiedz
L-nie mogę koniec.
Powiedział i chciał iść na górę wziąć prysznic ale go wyprzedziłam na schdach wbiegłam do łazienki i się zakluczyłam.
L-Monika no nie rób se jaj daj mi wejść
M-nie!
L-no proszę chcę się wykąpać
M-nie!
L-a jak ci powiem o co mu chodzi
M-może...
L-to ci powiem
H-co jej powiesz?
L-Hazza nic nic na serio
H-chyba nie chciałeś jej powiedzieć naszej tajemnicy
Słysząc te słowa wyszłam z łazienkiM-co?!waszej?!jak to waszej?!
L-przecież bym jej nie powiedział
M-ach tak to pragnę cię poinformować że dziś śpisz na kanapie a na imprezę idziemy osobno
L-ale kochanie
M-o nie mój miły teraz to ty mi nie wyjeżdżaj z tym 'kochanie'
Harry tylko na nas patrzył wywrócił oczami i poszedł z powrotem. Do wieczora nie gadałam z Louisem. A co dziwniejsze ten czas spędziłam z Zaynem.
M-idziesz na tą imprezę do chłopaków
Z-pewnie tak a co?
M-no...wiesz... może...
Z-no co? o co co chodzi?
M-może pójdziemy razem
Zayn wypluł sok który własnie pił
Z-a co z LOU?
M-pokłóciliśmy się
Z-no okk ale nie uważasz że to dziwne jak pójdziemy razem
M-nie przecież idziemy jako przyjaciele
Z-a tak naprawdę chcesz się o coś zemścić na Louisie prawda?
M-pss nie prawda. ja zemścić się.
Z-...
M-dobra może trochę
Z-dobra niech ci będzie ale idziemy jako kumple
M-no spoko luz
Zbliżała się 18 wszyscy byliśmy już gotowi i szykowaliśmy się do wyjścia. Nagle podszedł do mnie Lou i chciał mnie objąć ale odepchnęłam jego rękę
L-o co chodzi?
M-powiedziłam idziemy osobno więc umówiłam się z Zaynem
L-słucham?!
M-to co kurwa słyszałeś idź sobie do Hazzy jak ci z nim tak dobrze.
Na dół właśnie zszedł Zayn
Z-gotowa?
M-jasne możemy iść
Wszyscy wyszliśmy i zmierzaliśmy do sąsiadów. tylko brakowało wśród nas dwóch osób. No tak Lou i Hazz. Ech nie ważne imprezę czas zacząć. Weszliśmy do środka oni już czekali Nat i Dawid mile nas przywitali a Janek był...no właśnie gdzie jest Janek?
M-hej gdzie Janek bo chcemy się z nim przywitać
D-do góry z dziewczyną
N-pójdę po nich
K-okk-wtrąciła Kam
Chwilę poczekaliśmy aż oni zejdą. Zeszli. Ale tego co zobaczyliśmy nikt się nie spodziewał bo dziewczyną z którą był Janek była Agata
N-Agata co ty tu robisz?
A-zaproszono mnie na imprezę a ty co tu robisz?
N-przyszedłem do Natalii
Podszedł do niej i ją namiętnie pocałował. Wszyscy stali zszokowani i nie wiedzieli o co chodzi
A-jesteście z sobą
Nat-yyyyy...jaaa...yyyyyy
N-może ale co to cię interesuje?
A-w sumie nic masz rację bo między nami wszystko już skończone od wczoraj
M-to dlatego cały dzień jesteś taki załamany?
N-może nie ważne

W TYM SAMYM CZASIE U LOU I HAZZY
L-widzisz co żeś kurwa narobił
H-co znowu ja?
L-kurwa gdyby nie ta twoja jebana tajemnica bo by nic nie było
H-ale jest i tego nie zmienię przecież ni zmienię swoich uczuć
L-a powinieneś bo tak nie powinno być
H-bo co? bo ty mi tak powiesz?
L-właśnie tak nie pasuje mi to i to i tak nigdy nie wypali
H-czemu niby?
L-bo...

OCZAMI MONIKI
Hym zauważyłam że do domu wchodzi Louis więc chwyciłam Zayna za rękę i poszłam na parkiet zatańczyć. Lou nic tylko się przyglądał ale nic. nie zareagował potem usiedliśmy z Zaynem na kanapie nawet usiadłam mu na kolanach Ale Lou nic ani drgnął. Nie rozumiem. Zauważyłam że Li i Kam gdzieś zniknęli tak samo Niallz Nat i Janek z Agatą. Zostaliśmy tylko ja, Lou, Zayn i Dawid bo Harry nie przyszedł. A z resztą co ja gadam zostałam tylko ja i Louis bo te dwa pacany schlały się w trzy dupy.
Louis podszedł do mnie i usiadł naprzeciwko mnie
L-dostałem już karę muszę spać na kanapie
Nic nie mówiłam nie pisnęłam ani jednym słowem
L-wiem że jesteś zła ale proszę wybacz
M-jeśli powiesz prawdę o co chodziło
L-powiem!
M-więc?
L-chodziło o...

CDN...
 no to tyle na dziś kolejny na cztery dni chyba że wcześniej będzie 10x tak ~TOMMO

wtorek, 23 października 2012

Rozdział 15

Więc trzeba zacząć pisać kolejny rozdział. To bez względnych pierdół zaczynamy:

Przytulił mnie mocno i weszliśmy razem do domu. Nie zdążyłam dojść do salonu i nagle za rękę złapał mnie...Zayn i pociągnął w kąt
Z-przepraszam
M-za co
Z-za to co dzisiaj zrobiłem
M-odpuść sobie to ci się za często zdarza
Z-wiem ale to nie...
M-co?! może powiesz że to nie twoja wina hym?
Z-nie tylko...
M-tylko co?! wiesz co oszczędź sobie i się odczep
On nic tylko stał jak wryty a łzy napływały mu do oczu widać było że się naprawdę przejął ale słowo się rzekło koniec. Po tej rozmowie poszłam do salonu gzie siedziała reszta. Usiadłam koło Lou na twarzy wypisane miałam wszystkie towarzyszące mi uczucia
L-co jest skarbie?
M-nic
Li-Monia co ci?
M-nic.
Z-Monika?
M-kurwa weźcie się po prostu odczepcie!
Na widok Zayna wkurzyłam się a przez to oberwali Liam i Lou nic najlepiej pójdę na górę i nie będę już z nikim gadać. Nie zauważyłam ale za mną poszła Kam ona zawsze jest przy mnie. Nic nie mówiąc weszła za mną do pokoju nie miałam jej tego za złe zawsze tak robiła
K-co jest kochanie?
M-bo widzisz chodzi o Zayna...
K-co z nim?
M-nie chcę by przez niego ucierpiał mój związek z Louisem
K-rozumiem co czujesz. dosłownie
Uśmiechnęła się delikatnie a ja to odwzajemniłam
M-zawsze umiesz mi poprawić humor
K-i nawzajem
M-ej a tak ogulnie co z tobą i Li?
K-znaczy się jesteśmy razem i tka dalej ale on mi chyba za bardzo nie ufa
M-na pewno ufa
K-no nie wiem bo najpierw Zayn potem ta cała sytuacja z chłopakami
Siedziałyśmy chwilę w ciszy do czasu aż obie dostałyśmy sms od Janka
'hej co robicie jutro? może się wybierzemy na jakąś imprezę?'
M-ty też dostałaś esa od Jasia?
K-tak. co o tym myślisz
M-sama nie wiem w sumie to bym się przeszła na imprezę
Znowu zapadła cisza którą przewał nam Lou
L-ej dostałem sms od waszego kumpla o imprezie
H-ja też -wtrącił się Harry
N-ej nie żeby coś ale ja też
Li-i ja
Z-heh ale zwała wszyscy dostaliśmy
Zapadła niezręczna cisza a potem wybuchnęliśmy śmiechem.
L-to co kto idzie?
M-ja
N,H,Z-my!!!
K-ja chyba zostanę
M-no chodź
Widać było że jest zakłopotana. Cały czas patrzyła na Liama i czekała co on powie ale on nawet nie zauważył był bardzo zamyślony. Po chwili wszyscy na niego spojrzeliśmy z minami typu WTF -,-' . Był trochę zakłopotany bo nie ogarniał o co chodzi.
N-idziesz z nami?
Li-co?gdzie?kiedy?
M-na imprezę z Jankiem, Natalią i Dawidem?
Li-tak mogę iść ale tylko jeśli Kam pójdzie
Uśmiechnął się do niej delikatnie a ona podeszła i się do niego przytuliła. Od razu napisałam do chłopaków że idziemy podali mi adres pod którym mamy się spotkać pokazałam go Louisowi on tylko zaczął się brechtać.
M-o co chodzi?
L-o ten adres
Powiedział i ponownie wybuchnął śmiechem.
M-ale co? coś nie tak?
L-nie. chodzi mi o to że to naprzeciwko nas dokładnie tamten dom
M-co? ale przecież tam mieszkała ta starsza miła pani
L-no tak ale rodzina wzięła ją do siebie bo tu nie miała jak się nią opiekować.
M-o,O...kiedy...
L-jakiś tydzień temu a dom był wystawiony na wynajem albo sprzedaż
M-...
L-...
M-to co my tu jeszcze robimy chodźmy się przywitać
L-ok to chodź
M-spytajmy reszty czy ktoś idzie
Poszliśmy do salonu gdzie siedziała cała ferajna.
L-idzie ktoś z nami do sąsiadów?
K-jakich?
M-nowych :P
K-mi się nie chce
Li-mi też nie
Z-ja się idę położyć
H-a ja muszę jechać na godzinkę do Elizy
N-a ja się z wami przejdę bo i tak mi się nudzi
M-ej a co z Agatą?
N-a sam już nie wiem musimy chyba od siebie odpocząć
Widać było że posmutniał zależało mu na niej ale przecież każdy związek ma kryzysy. Poszliśmy do domu naprzeciwko. drzwi otworzyła nam Nat.
N-no hej
Podbiegła i przytuliła nas. Lou nic tylko się uśmiechnął i powiedzieliśmy jej razem hej
Nat-wchodzicie?
M-jak chcesz?
Nat-pewnie że tak
Zaprowadziła nas do salonu i kazała usiąść na kanapach
N-jesteś sama?
Nat-co?!
N-w sensie w domu?
Nat-tak
M-a gdzie reszta?
N-pojechali gdzieś niedługo wrócą
L-jutrzejsz impra jest u was?
Nat-co?jaka impra?
M-no Janek i Dawid nas wszystkich zaprosili
Nat.- ja ich kurwa zabiję przyrzekam
My nic tylko wybuchliśmy śmiechem.
Nat-no nic skoro was zaprosili to tak impreza jest u nas.
L-ok
Zbliżała się 22 musieliśmy sie powoli zbierać. Nagle do domu weszli Dawid i Janek. Gdy nas zobaczyli zaczęli się skradać na górę ale na ich nieszczęście Natalia ich zauwarzyła.
Nat-nawet nie próbujcie się chować
D-a czy ktoś tu próbował
J-właśnie nawet nam to rzez myśl nie przeszło
Uśmiechali się do siebie i szturchali się lokciami
Nat-skoro tak to chodźcie tu i powiedzcie co żeście znowu wymyślili
J,D-my?! nic!!!  -powiedzieli równo
Nat-aha to pogadamy sobie później
I rzuciła złowrogim spojrzeniem
M-dobra my się zbieramy
L-tak masz racje. do do jutra na imprezie
Nat-tak spoko
M-a na którą mamy przyjść
J-na osiemnastą
Krzyczał Janek z góry
L-dobra idziemy Niall?
M-Niall?
L-Niall!!
N- co?tak,tak macie rację
My nic tylko patrzyliśmy na siebie z minami WTF. Chyba podoba mu się Nat bo cały czas ją bacznie obserwował. ale co w takim razie z Agatą?
Wróciliśmy do domu wszyscy siedzieli już w swoich pokojach. Więc i my udaliśmy się do pokoi.

OCZAMI NIALLA
Kurwa chyba się zakochałem bo nigdy nie czułem czegoś takiego nawet do Agaty tylko jak jej to teraz powiedzieć. Nagle dostałem sms. To był od Agaty jak by mi w myślach czytała bo właśnie miałem napisać. Jego treść mnie zaskoczyła
'Niall kochanie jesteś dla mnie wszystkim i zawsze będziesz ale nie czuję już tego co na początku wybacz to koniec'
Nic nie odpisałem bo był to dla mnie szok bo nie pamiętam już jak to jest być samemu. Wszystko robiliśmy razem ale cóż trzeba żyć dalej a teraz idę spać.

ROZMOWA MIĘDZY JANKIEM A DAWIDEM
J-widziałeś tę dziewczynę w sklepie?
D-ba niezła laska
J-dała mi swój numer
D- zaprosiłeś ją na domówkę
J-pewnie że tak
D-ej a jak miała na imię?
J-nazywała się ...

CDN...

I jak podoba się mam nadzieję :) jakoś minie naszła wena ale i tak nie wyszedł taki jaki miał ale wiecie ostatni pisałam 2 dni temu. Za szybko uzbierały się taki wiec kolejny będzie po 7 ewentualnie 6 'Tak'
TOMMOxx

Bohaterowie New

Tutaj macie link do bohaterów żeby móc sobie lepiej coś wyobrazić niedługo dodam ich opisy --->Proszę kliknij mnie ^^

niedziela, 21 października 2012

Rozdział 14

Dobra znowu długo nie pisałam ale ostatnio trochę mi ciężko więc przepraszam. Postaram się aby ten rozdział był dłuższy więc pisze go cały weekend. A ogólnie to i tak nie wiem czy pisać bo mało komentarzy jest. Więc od teraz po każdym rozdziale pędzie się pojawiała ankieta "Czy podoba Ci się..." które będę po pewnym czasie usuwać. I umówmy się że kolejny rozdział napiszę po 5 "TAK" :) TO zaczynamy...

...było mi bardzo przyjemnie. Ale chciałam się z nim podroczyć, podniosłam się z łóżka i usiadłam na fotelu
L-co ci jest?
M-mi?...nic.
L-to wróć do łóżka
N-nie.
Lou patrzył na mnie ze zdziwioną miną, a ja starałam się utrzymać powagę. Jak nie mogłam już wytrzymać ze śmiechu poszłam do łazienki. Siedziałam tam chyba z pół godziny nagle wszedł Lou
L-już wiem co jest grane!
M-hymm? nie wiem co masz na myśli
L-znowu zaczynasz
M-ale co?
L-wystawiasz mnie na próbę której i tak nie wytrzymam
Ja tylko szyderczo się uśmiechnęłam a on szybkim ruchem wziął mnie na ręce i zaniósł z powrotem do sypialni i rzucił mnie na łóżko po czym zaczął brutalnie z ciągać ze mnie koszulkę. Byłam już w samych bokserkach. Ale tych też szybko mnie pozbawił. Postanowiłam dać mu już za wygraną, ale nie do końca bo postanowiłam przejąć inicjatywę i pokazać mu kto tu rządzi. Całą noc spędziliście na upojnym seksie i pieszczotach. Rano a dokładniej koło godziny 13 wstałam i od razu skierowałam się do łazienki. W sumie robiłam to codziennie ale dzisiaj było jakoś inaczej niby wykonywałam czynności takie jak zwykle ale coś było nie tak. No ale nic trzeba się ogarnąć i zejść na dół do reszty. Jak postanowiłam tak zrobiłam zeszłam i następnie zrobiłam sobie śniadanie. W pierwszej chwili nie zwróciłam na to uwagi ale po chwili zauważyłam że w salonie siedzą dwie dziewczyny. Dobrze mi się wydawało to były Dan i El byłe dziewczyny Lou i Liama. Ale co one tu robią a co gorsze gdzie jest Kamuś? Podeszłam do nich i przywitałam się z dziewczynami i z Liam'em a następnie obdarowałam mojego chłopaka soczystym buziakiem.
M-Liam gdzie jest Kam
On nic tylko milczał i spuścił głowę
M-Lou co się stało?
On chciał mi odpowiedzieć ale przerwał kiedy Li rzucił mu krzywe spojrzenie.
M-aha rozumiem to może ja już pójdę widzę że macie lepsze zajęcia
Powiedziałam patrząc na te dwie dziewczyny które dziwnie się na mnie patrzyły i chciałam wyjść. Nagle ktoś chwycił mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Tak to był tommo.
L-Liam ja tak nie mogę to moja dziewczyna i nie będę jej kłamał.
Li-Louis masz nic nie mówić niech jej Kamila powie
M-może jak byś mi powiedział łaskawie gdzie ona jest to bym się jej zapytała
Li-a może po prostu do niej zadzwoń bo ja nie mam zamiaru nic Ci mówić
L-Liam ogarnij się kurwa bo na nic nie zrobiła
Li-a z kąt wiesz one wszystkie są takie same
Powiedział po czym wrócił do rozmowy z dziewczynami. A ja nic nie mówiąc wybiegłam z domu z płaczem. Pobiegłam do parku który był niedaleko. Usiadłam na ławce i zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Nagle zobaczyłam trzy znajome mi postaci to był Lou z El i Dan.
L-tu jesteś wszędzie Cię szukaliśmy
M-po co?
L-bo Cię kocham a Liam...
On spuścił wzrok i nie mógł nic wydukać.
D-Liam przegioł i chciałyśmy za niego przeprosić
E-tak to prawda a po za tym nie miałyśmy zbyt dobrego początku znajomości więc może zacznijmy od nowa.
M-no ok. Więc jestem Monika miło mi was poznać.
Powiedziałam po czym delikatnie uśmiechnęłam się. Dziewczyny odwzajemniły uśmiech i również się przedstawiły. Potem chwilę jeszcze posiedzieliśmy razem i pogadaliśmy. Powiedzieli mi o co chodziło z Liam'em i Kam. Potem powiedziałam im że chcę pobyć sama więc oni udali się do domu a ja na dalszy spacer. Po drodze spotkałam Kamilę więc do niej podeszłam i usiadłam obok.
M-hej
Powiedziałam trochę nie pewnie było widać że jest po sporej dawce alkocholu
K-hej
Odziwo odpowiedziała ale nie patrzyła na mnie
M-co jest?
K-a nic takiego. trochę popstrykałam się z Liam'em
M-jeśli mogę wiedzieć o co?
Powiedziałam chociaż dobrze wiedziałam o co chodzi.
K-chodzi o to że wczoraj spotkałam się z Dawidem kojarzysz go ten z Polski naszym dawnym przyjacielem.
M-no wiem o którego chodzi i co w związku z tym.
K-pewnie jak pamiętasz zawsze witaliśmy się wszyscy buziakiem i przytulaliśmy się
M-no tak to normalne i co dalej
K-no więc jak wiesz kiedyś się w nim podkochiwałam i...
M-i...!
K-się zapomniałam i zaczęłam się z nim lizać tak jak kiedyś
M-aha
K-ale to nie wszystko bo nie jestem pewna czy czegoś do niego nie czuję
M-yyyyyyyyyyyyy...co?!
K-a najgorsze jest to że Li chciał się zemścić więc poszedł na imprezę i przelizał się z pierwszą lepszą a potem został u niej na noc.
Ja nic nie mówiąc tylko spojrzałam na nią pogardliwie. Po tej rozmowie ogarnęłam się i poszłam do domu po drodze wstąpiłam do mojej ulubionej kawiarni to co zobaczyłam ucieszyło mnie albowiem siedzieli tam moi dawni przyjaciele z Polski. Dawno ich nie widziałam więc bez wahania podeszłam i przywitałam się z każdym po kolei. Niestety była tylko trójka z naszej paczki a mianowicie Janek Dawid i Natalia. Nie zastanawiając się nad konsekwencjami zaprosiłam ich na wieczór do nas. Wracałam do domu samotnie rozmyślając nad wszystkim. Wchodzę do domu i co tam widzę Lou siedzącego z El na jego kolanach
M-yyyyyy przepraszam nie przeszkadzam wam
L-skarbie to nie tak jak myślisz
M-a ty myślisz że co myślę
L-yyyy no nie wiem
M-no właśnie jeszcze przed chwilą nic o tym nie myślałam ale teraz już myślę
Powiedziałam i poszłam na górę i zamknęłam drzwi na klucz. Po chwili usłyszałam pukanie
M-czego!!!
Z-to ja Zayn mogę
M-no już cię wpuszczam
Otworzyłam drzwi i wszedł
Z-co jest o co ta kłótnia bo wchodzę do domu i zobaczyłam LOU i El z którą się migdalił.
Z-oj kiepsko
M-ah nawet nic mi nie mów
I zapadła między nami niezręczna cisza. Chciałam wstać z łóżka ale w tej samej chwili on chwycił mnie za rękę i upadłam na łóżko a on położył się na mnie
M-trochę niezręczna sytuacja nie uważasz
Z-czemu niby
M-bo ja mam chłopaka któremu jestem wierna
W tej chwili chciała mnie pocałować ale go odepchnęłam
M-ci ty robisz?!
Z-nic. chciałem coś spróbować ale już nie ważne z powrotem usiadł
M-słucham?
Z-pamiętasz jak ci mówiłem że kocham tylko jedną dziewczynę kłamałem kochałem dwie jedną z nich była Kama ale odpuściłem sobie
M-po co mi to mówisz?
Z-bo drugą jesteś ty ale teraz też sobie odpuszczę bo widzę że kochasz mojego przyjaciela
M-wyjdź!
Z-czemu?
M-muszę sobie wszystko poukładać na nowo w głowie
On wyszedł a ja miałam mętlik w głowie co teraz? czy robię dobrze? te dwa pytania zadawałam sobie cały czas. Naglę do pokoju wszedł Louis
L-możemy pogadać
M-jeśli musimy
L-przepraszam cię ale naprawdę między nami nie ma nic po za przyjaźnią
M-wierzę ci
L-ale proszę cię uwierz mi...czekaj czekaj powiedziałaś powiedziałaś że mi wierzysz?
M-no tak bo cie kocham. no chyba że nie powinnam ci wierzyć hym?
LOU podbiegł do mnie i mocno mnie przytulił do wieczora siedzieliśmy w sypialni. Potem przyszli moi znajomi zapoznałam ich z chłopakami nawet się dogadywali. Najbardziej oczywiście Jasiu i Lou oni byli wprost jak bracia trochę mnie to przerażało ale nic. Po chwili zauważyłam jednak że Dawid i Liam siedzą sami w salonie na przeciwko siebie dziwnie na siebie patrząc
M-co jest kurwa? nie możecie się ogarnąć zaraz pewnie Kama przyjdzie.
D-ja jestem ogarnięty to ten debil osądza mnie o chuj wie co
Li-to nie ja lizałem się z twoją dziewsczyną tylko ty z moją
D-tylko się z nią witałem my zawsze się tak witaliśmy
M-to prawda
Li-guzik mnie to obchodzi koniec kropka
D-szczerze skoro jesteś taki zazdrosny to albo trzeba było jej bardziej pilnować albo postawić jej jakieś zasady
M-ej bez przegięć albo zaraz się pogodzicie albo oboje się wynoście
D-dobra Monika jesteście mi jak siostry więc dla was pogodzę się z tym lalusiem
Li-dobra ale to tylko dla was
M-tak lepiej
Wstaliśmy i wróciliśmy do reszty. Kamy jeszcze nie było. No nic zbliżała się godzina 20 nagle weszła Kamuś. Od razu poszła na górę a za nią. Chyba się bardzo kłócili bo było ich słychać na dole. Postanowiliśmy wyjść na miasto by dać im trochę spokoju. Poszliśmy do kawiarni i siedzieliśmy tam chyba z godzinę na pogaduszkach. Wróciliśmy do domu bardzo ucieszyłam się widokiem który tam zobaczyłam. Liam i Kama siedzący razem na kanapie przytuleni do siebie.
M-no nareszcie
K-też się cieszę
Posiedzieliśmy jeszcze chwilę ale po naszych przyjaciół przyjechała taksówka więc razem z kamą ciepło pożegnaliśmy znajomych i wróciliśmy do domu. Nie zdążyłam nawet dobrze wejść bo Li wziął mnie na bok
Li-przepraszam
M-co? ale za co?
Li-za moje zachowanie rano
M-aha...no okk nie ma za co
Li-dziękuje
Przytulił mnie mocno i weszliśmy razem do domu. Nie zdążyłam dojść do salonu i nagle za rękę złapał mnie...
CDN...

No na dzisiaj to tyle ~TOMMO